Bo tak jest, gdy staramy się odnaleźć prawdę o jakiejkolwiek relacji pomiędzy dwojgiem ludzi. To tak złożona materia, tak wielopoziomowa, tak ukryta nawet dla samych partnerów, że proste: "winny/a", "niewinny/a" prawie nigdy nie jest tą właściwą odpowiedzią.
Rzadko kiedy mówimy tym samym językiem (symbolicznie ani Sandra, ani Samuel nie mówią w swoim ojczystym języku) i zbyt często tę samą sytuację widzimy diametralnie inaczej, ze swojej perspektywy, jesteśmy ślepi na drugą osobę (symboliczna wada wzroku Daniela).
Porywający, niezwykle inteligentny dramat psychologiczny i wspaniała kreacja Sandry Hüller.
"jesteśmy ślepi na drugą osobę (symboliczna wada wzroku Daniela). " - i to by było na tyle w kwestii odnajdowania prawdy...
No ale ważne jest kto jest winny. Lewaczko. Sandra zabiła i uniknęła odpowiedzialności.
nie odebrałem nigdy Agatonik jako lewaczki, raczej osoby o pewnym rodzaju wrażliwości
Bardzo dużo ma do tego, bo oto oskarżoną i winną rozpadu związku, a w jakimś sensie całej tragedii jest kobieta LGBTQIP i nagle okazuje się, że trudno jest znaleźć prawdę o relacji dwojga ludzi. A jakby oskarżonym był biały mężczyzna hetero, a do tego chrześcijanin, to zaraz by się jedynie słuszna prawda znalazła i oczywistym byłoby, że winny jest szowinistyczny męski seksizm i patriarchalizm, opresyjna męska przemocowość, obskurantyzm i religijny homofobiczny fanatyzm.
Proponuję, żebyś przeczytała losowo wybrane np. 20 ze swoich licznych komentarzy i uczciwie wobec samej siebie odpowiedziała, czy to nam pewno ja mam uprzedzenia i to niczym nie poparte :)
Nie, nie jest ważne. Ważna jest możliwość udowodnienia winy, a nie wina jako taka. Podobało mi się pokazanie pracy adwokata, którego w ogóle nie powinno interesować, czy jego klient popełnił przestępstwo czy nie. Jego rolą jest przygotowanie i prowadzenie linii obrony.
Pełna zgoda.
SH przypomina (nie tylko z wyglądu) Cate Blanchett, ale chyba jest nawet lepsza.
Ciekawe zdjęcia, wciągający scenariusz i gra. Widać też pracę z dźwiękiem, ale pewnie ludzie oglądający na telefonie czy laptopie tego nie dostrzegą.
W czasie filmu pomyślałem, że nawet pies zagrał lepiej niż w niejednym filmie, a potem dowiedziałem się, że dostał nagrodę :)
Absolutnie nie zgadzam się z takim ujęciem filmu. To jest dramat sądowy, ale też scenariusz ma wszelkie cechy kryminału, więc jednak ważne jest, kto był sprawcą tego czynu. I jest to poza wszelką wątpliwością Sandra. Rzadko angażuję się emocjonalnie w filmy, ale tutaj wraz z postępem akcji coraz mniej sympatii wzbudzała we mnie ta postać, bardzo sugestywnie zagrana przez Hüller.
To jest przede wszystkim dramat psychologiczny. Kwestia winy jest tu zdecydowanie drugorzędna.
Zgadzam się, że kto był sprawcą czynu jest tu ważne. Ale moim zdaniem dość jasno jest sygnalizowane, że to było samobójstwo.
Trochę się tego spodziewałem,że twórcy będą chcieli nam obrzydzic główna postać by następnie się okazało,że jest jednak niewinna.Wasze 8 i 9-ki bardzo zaskakują,co najwyżej maks,maksow na 7.
kurde no, raczej nadinterpretujesz, po co utrudniać, sprawa kryminalna, proces i otwarte dla widza zakończenie, nie jest powiedziane kto winny, syn jakiś trochę podejrzany jak dla mnie, dobrze się ogląda, na pewno słusznie doceniony obraz, aktorka świetna chociaż w "Strefie interesów" lepsza rola IMO