10/10. Porwał film dla siebie. Podczas seansu widziałem nie Eddiego ale Stephen'a Hawkinga. Może zwykle mi się myli ale dla mnie, zdumiewająco podobne role. Jeżeli w następnych częściach dalej będzie tak czarował to Daniela mogę puścić w niepamięć :)
Oj mylisz się. Stephen Hawking grał stwardnienie zanikowe boczne, a Eddie Autyzm. To zupełnie różne przypadłości. Złośliwi pewnie powiedzą, że bez znaczenia bo obaj robią takie same miny, ale to bardzo nie na miejscu. Z jednego z tych dwóch nie powinno się naśmiewać.
Zgadzam się z Yunikon. Nie znałam tego aktora, ale oglądając Fantastyczne zwierzęta, cały czas się zastanawiałam, czy on nie jest czasem jakiś upośledzony. Dziwnie się poruszał, jakby miał kręcz szyi czy coś, a swoje kwestie wypowiadał bez emocji, niczym robot. Do tego miałam wrażenie, że kieruje wypowiedzi gdzieś w przestrzeń, a nie do osoby, z którą rozmawia.
Po obejrzeniu filmu sprawdziłam wcześniejsze role i zauważyłam, że grał S.Hawkinga. Pomyślałam sobie, że do tej roli musiał idealnie pasować, ale chyba mu już tak zostało...
A przyszło wam do głowy, że Newt mógłbyć autystą?
Jakby zagrał źle to by sceny kręcili na nowo, a jeżeli reżyserowi tak odpowiadało to znaczy, że pasowało do scenariusza.
Mógłby być autystą jak najbardziej, tylko wtedy nie ma to w ogóle uzasadnienia w scenariuszu i psuje film.
Czytałam gdzieś na anglojęzycznym portalu, że Redmayne właśnie po konsultacji z J.K. Rowling uznał, że Newt był ze spektrum autyzmu a ona się z tym zgodziła wiec w pełni uzasadnione jest, że tak zagrał. Zagrał idealnie to co miał zagrać;)
Mam dokładnie takie samo odczucie gdy oglądam go w tej roli. Jego gra bardzo mnie rozczarowała, zero pomysłu na oddanie pasji jaka bohater darzył zwierzęta. Płaska gra, przez cały film ta sama jedna mina, kogoś spłoszonego, z wytrzeszczonymi oczami, twarz-maska pozbawiona emocji. Mam nadzieję, że w kolejnej części zagra o wiele lepiej.
Po obejrzeniu 2 cz Fantastycznych Zwierząt jego magia troche mi osłabła, brakowało mi silnej osobowości , grał troche tak jak by nie interesował go ten film, i bardzo przypomina Matta Smitha (tylko mniej fajną wersje)
Po za tym jest uroczy, i czekam na 3 cz
jako Newt Scamander jest po prostu obłędny. najpierw zakochałam się w Eddie'm w "Filarach Ziemi", ale moje serce zdobył całkowicie właśnie tą rolą. jestem na świeżo po seansie Fantastic Beasts 2 i ten film tylko jeszcze bardziej utwierdził mnie w przekonaniu, że Eddie jest perfekcyjny w tej roli. nikt inny nie potrafiłby go lepiej zagrać.
Nie sądzę. Szczerze mówiąc nie była to jakaś wyjątkowa rola. Eddie ma praktycznie ciągle ten sam wyraz twarzy, wpatrzonego w ziemię 'autysty'. Praktycznie identycznie wyglądał i zachowywał się w roli Stephena Hawkinga.
Wszedłem tu specjalnie sprawdzić, czy tylko dla mnie zagrał tak bardzo beznadziejnie w FZ... i chyba tak, bo widzę ze większośc go wychwala... Nie wiem, ale tak bardzo mi nie pasuje do tej roli, totalna porażka moim zdaniem. Cały film mi zepsuł. Gra jak ułomny, może taki był zamysł, ale do tej roli Newta wg mnie nie jest odpowiedni.