gość jest naprawdę dobry i pokazał, że ma potencjał (szczególnie w Across the Universe), szkoda, że dostaje same drugoplanowe role i to w tych mniej znanych filmach :(
Chłopak zdecydowanie ma talent i też się zastanawiam dlaczego właściwie nikt jak dotąd tego nie zauważył.
Cóż widocznie tak to już jest,że aktor musi się na początku trochę pomęczyć zanim zostanie gwiazdą.
Chłopak jest naprawdę dobry, ale ostatnio dostaje role, w których nie ma szans się wykazać... Zastanawiam się, czy nie byłoby lepiej gdyby zamiast uciekać do USA został nieco dłużej w Wielkiej Brytanii, tam pokazał się od jak najlepszej strony... Ale być może to tylko moja mania na brytyjskie seriale:)
Może nie koniecznie tylko mania ;) wg mnie w ostatnich amerykańskich filmach to wystarczy zagrać nawet tandetną rolę by zostać taką gwiazdką z pierwszej okładki (co często mnie zniechęca do danych osób). Widziałam go po raz pierwszy w "Zakochanej Jane", później w "Across the Universe" i w "Control" i za każdym razem nie dowierzałam, że to on. Widząc te trzy filmy, choć grał tam drugoplanowe role, pokazał, że jest dobrym aktorem: potrafi grać wzruszających, zabawnych i twardych ludzi. Z niesamowitą chęcią oglądnęłabym Club 27, gdzie gra pierwszoplanową rolę, ale nie mogłam go znaleźć nigdzie nawet w wersji angielskiej :/