Naprawdę porównując go Eastwoodem, Deppem, DiCaprio, Nicholsonem... (tysiące innych aktorów) zasługuje na 10? Wydaje mi się, że pomogła mu tylko ładna twarz.
Być może byłam nieobiektywna w swojej ocenie. Oceniłam Mateusza jako człowieka,którego miałam szansę poznać na warsztach aktorskich. Zrobił na mnie ogromne wrażenie swoją pokorą i skromnością
W "Obietnica" pozytywnie mnie zaskoczył. Ma potęcjał być dobrym aktorem naprawdę. Pokazał gniew, milosc, rozpacz i to jeszcze w jednym filmie i w tak przerysowany sposób (nie tandetny ale trydny), niekażdy by podołał. Brawo
W Belfrze moim zdaniem jej totalnie niewiarygodny, pasuje do tej roli jak Chaplin do Ojca Chrzestnego.